Projekt bomberka.

Szycie dla Moich Chłopaków zwykle wygląda tak: Młodszy Nieletni zwykle chce to, co noszą sportowe gwiazdy - tak, tak, dokładnie, kamelowy płaszcz Krychowiaka jest na liście. Mąż zwykle zgłasza zapotrzebowanie: - Jeansy mi się kończą! Natomiast Starszy Nieletni…

Pisałam w poprzednim poście, że w zasadzie nie ma z nim problemu, w kwestiach odzieżowych, ma się rozumieć… Generalnie zakłada, co ma - czyli to, co mu uszyję lub to, co mu wpadnie w ręce. Wszystko zależy od stopnia zaangażowania w projekt. Przerabialiśmy już maszynki do mieszania kawy, czołgi niemieckie, szwedzkie - wszystko sterowane, pompy wodne na częściach hydraulicznych i akwarystycznych, a ostatni projekt to dźwig - prace trwają. Zatem jestem obeznana z silnikami, siłownikami, przekładniami, resorami, panelami maskującymi, zębatkami… Większość z Lego, ale nie z zestawów - wszystko według własnego projektu. I jest w tym konsekwentny aż do bólu.

Pewnego pięknego dnia, rok temu, Starszy zaskoczył mnie całkowicie. Otóż, wpadł do mnie do pracowni, już od drzwi zalewając mnie rzeką słów. “Co w szkole?” - było jak źdźbło rzucone w nurt, gdy nagle padło pytanie: “ - Czyja to kurtka?. - Taty - odpowiedziałam. - E, on w takiej nie będzie chodził - Starszy zdjął bomberkę z manekina, przymierzył i stwierdził: - Ja w niej lepiej wyglądam!”

Faktycznie tak było. Kurtka bomberka, ze trzy numery za duża, nonszalancko zwisała na chudościach mego Starszego Nieletniego. Do tego nie sprawiała zupełnie wrażenia za dużej, a i kolorystycznie okazała się być dobrze dobrana.

W tamtym czasie właśnie, powodowana jednym z moich napadów szyciowych, chciałam Mężowi uszyć bomberkę. I uszyłam, nawet przymierzył, ale nie zdążył jej już ponosić. Starszy zagarnął jak swoją. Byłam zaskoczona! Pierwszy raz wyraził dobrowolną chęć posiadania jakiejś części ubioru. No cud! To nie było: “ No ok, może być…”, tylko normalna chęć posiadania ciucha! Ha! Radość ma trwa do dziś, ile razy widzę go w tejże bomberce. Jednak nie łudźcie się, był to jednorazowy wybryk. Powrót do przekładni, ciągów Fibonacciego i zadań z zestawu dr Pompe nastąpił szybko…

A bomberka…, bomberka powstała na bazie modelu z Ottobre - wiadomo, jeśli chodzi o modę męską, Ottobre jest na 5+. Materiał wierzchni, to pikowana tkanina, w składzie swym zapewne z przewagą poliestru. Od środka odszyta jest podszewką elastyczną, lekką , miękko się układającą. Ściągacze zdobyłam rzutem na taśmę - ostatnie kawałki - w moim ulubionym sklepie stacjonarnym.

Cóż więcej mogę napisać o procesie twórczym: wykroiłam, zeszyłam, wykończyłam. Wiecie, jak to jest, gdy nachodzi nas szyciowa wena: robota pali się w rękach…

Najważniejsze, że jest noszona.