Sukienka nr 38 - na ludową nutę Hej!

Hej, lezoł se materiał,

Lezoł spokojniutko, 

przysła doń krawcowa                                   

wycieła równiutko.

Wycieła równiutko

wszystko pozszywała

i na fotografii

piknie pokazała. Hej!

Nabyłam ci ja kiedyś materiał w deseń ludowy. Nadmienię, że za czarnym nie przepadam, ale ten czarny w kwiatki był mi przeznaczony. Kupowałam z zamkniętymi oczami, by ceny nie widzieć, a skłoniły mnie do tego zapewne góralskie geny odziedziczone po przodkach. Czyli : "wyrywność" mam we krwi, szczególnie szyciową.

 Krojenie, szycie - jak po maśle. Kolejny raz skorzystałam z kombinowanego wykroju :  sukienka z Burdy 11/2012, model 122, zamieniłam dół z ołówkowego na półkoło, a rękaw na krótki.

 Znajomi pokiwali głowami, zapytali do jakiego zespołu folkowego się zapisałam i powiedzieli, że jak będą słyszeli o castingu do "Halki", to dadzą znać.

 Kompletnie nie rozumiem? Taka sukienka do pracy może być, przecież.... ?